Trener i dietetyk kliniczny w jednej osobie. Swoich podopieczny traktuje jak własną rodzinę — czyli szorstko, ale od czasu do czasu jest wyrozumiały.

Jak wiadomo, kiedy ktoś jest specjalistą od wszystkiego, to jest do niczego, dlatego Daniel specjalizuje się w treningu medycznym. Rozpoczął nawet w tym celu roczny kurs Treningu Medycznego w Warszawie i teraz ma wymówkę, że nie ma na nic czasu.

Swoją ofertę kieruje nie tylko do szczupłych i wysportowanych, którym nic nie dolega, ale przede wszystkim do tych obolałych, kontuzjowanych i z nadmiernymi kilogramami. Zamiast oceniać, skupia się na działaniu. Nie wierzy w sytuacje bez wyjścia, woli zakładać, że zawsze coś da się zrobić — bo przynajmniej jest co robić.

Prywatnie… nic nie robi prywatnie, bo ostatnio w 100% poświęca się firmie, nawet kota przygarnął białego, żeby pasował do identyfikacji wizualnej firmy. Jak już zostaje trochę wolnego czasu, to lubi słuchać dźwięków pianina, pograć w Wiedźmina czy potrenować Trójbój Siłowy.